Wczoraj, ok. godz. 19 polskiego czasu NASA i ESO na konferencji wspólnie ogłosiły odkrycie nowego układu planetarnego w naszym galaktycznym sąsiedztwie. Układ ten znajduje się w odległości 40 lat świetlnych od Ziemi i jest o tyle wyjątkowy, że wokół gwiazdy TRAPPIST-1, będącej ultrachłodnym czerwonym karłem, krąży 7 planet skalistych. Ale nie jest to pierwsze odkrycie, dotyczące tego układu.
Pod koniec 2015r. dzięki obserwacjom przy pomocy teleskopu TRAPPIST w Obserwatorium La Silla w Chile odkryto trzy planety. Natomiast dzięki teleskopowi VLT w Obserwatorium Paranal 11 grudnia 2015 r. zaobserwowano potrójny tranzyt planet, co zmotywowało dodatkowo astronomów do dalszych poszukiwań. Na efekty nie trzeba było długo czekać.
Wśród siedmiu skalistych planet, zbliżonych rozmiarami do Ziemi w układzie TRAPPIST-1 na kilku mogą znajdować się oceany wody, jak również istnieje prawdopodobieństwo występowania wody na niewielkich obszarach wszystkich planet układu. Choć jedynie trzy z planet znajdują się w ekosferze, jednakże wszystkie krążą wokół swej gwiazdy "jedną stroną", podobnie jak Księżyc wokół Ziemi, co daje przypuszczenie, że na planetach cieplejszych, na obszarach w okolicach granic "jasna-ciemna" może istnieć woda w stanie ciekłym.
Odkrycie planet było możliwe dzięki pracy 30 astronomów i obserwacjom przy pomocy Kosmicznego Teleskopu Spitzera (NASA/ESA) oraz licznych teleskopów naziemnych, takich jak 60 cm TRAPPIST–South w Obserwatorium La Silla w Chile, 8-metrowy VLT w Obserwatorium Paranal w Chile, 60 cm TRAPPIST-North w Maroku, 3,8-metrowy UKIRT na Hawajach, 2-metrowy Liverpool Telescope na Wyspach Kanaryjskich, 4-metrowy Teleskop Williama Herschela na Wyspach Kanaryjskich, 1-metrowy teleskop SAAO w RPA. Wyniki badań opisano w najnowszym wydaniu czasopisma "Nature", a oprócz NASA i ESO, informuje o nich także kilka uniwersytetów i instytutów naukowych.
Z pewnością kolejnym krokiem będzie zbadanie, czy planety te posiadają atmosfery oraz odszukanie ewentualnych oznak występowania na nich wody.